Podrywały go nie tylko kobiety
To ojciec namówił go, aby wziął udział w przesłuchaniu do musicalu „Metro”. I choć nie udało mu się dostać do przedstawienia za pierwszy razem, postanowił, że się nie podda. Słusznie – w końcu otrzymał rolę. I szybko się okazało, że za młodym Milowiczem szaleją kobiety w każdym wieku. I nie tylko one.
– Taka sytuacja, którą pamiętam sprzed laty, gdy zaczęliśmy grać musical „Metro”, to było po premierze czy po którymś z pierwszych spektakli, dostałem piękne naręcze kwiatów– opowiadał w programie „Aleja sław”.
- Ucieszyłem się, że to od jakiejś pani, zacnej i ładnej, natomiast jak zacząłem czytać liścik, okazało się, że jest to pan, który śle ukłony w stronę mojego talentu i chce go rozwijać razem ze mną i być jego opiekunem. To mnie rozbawiło i zszokowało tak, że pokazałem to tacie, z którym zawsze miałem kumpelskie relacje. Tata przeczytał, kto się podpisał i okazało się... że to jego kolega ze studiów. Sytuacja była pure nonsensem z dużą dawką humoru. Tata chyba nawet znalazł numer telefonu do tego kolegi i zadzwonił i spytał, co on chce od jego syna. Tak więc takie sytuacje się zdarzały, to znaczy... raz taka była.