Wszystko wróżyło źle
Frytki z batatów okazały się z kolei przepyszne. Restauratorka przyznała, że chętnie wpadałaby na nie do piwa. Zaraz jednak pojawiła się kolejna porażka. Burger na dzień dobry zaliczył kilka wpadek. - Ohydne stare, mrożone mięso. Poszarpane do hamburgera, jeśli człowiek doda taką ilość keczupu, cebuli i musztardy to przeżyje bo nie poczuje tego smaku - skomentowała specjalność lokalu Gessler i zaprosiła do wspólnej konsumpcji starego kotleta.
Właściciele restauracji przyznali, że za kilogram wołowiny do burgerów płacą 17zł. Restauratorka skomentowała to ostrymi słowami: "Wy karmicie ludzi, a nie bydło. 17zł za kilogram wołowiny na hamburgery to jest oszustwo. Taka wołowina nie może być dobra i nie może być niemrożona". Rewolucja nie zapowiadała się dobrze – Gessler nie miała dobrego zdania o młodych restauratorach.