Sławomir Siejka zmarł dwa tygodnie po tym, jak trafił do szpitala
Okazało się, że dziennikarz cierpiał na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Jedna z jego znajomych, która odwiedzała go w szpitalu, mówiła później, że Siejka na zmianę tracił i odzyskiwał przytomność. - Wypuśćcie mnie, przecież mnie potrzebują! - miał krzyczeć. Choć najbliżsi wierzyli, że poradzi sobie z chorobą, stało się inaczej.
Siejka zmarł 23 listopada 1994 r. - Nie dbałeś o swoje zdrowie i zapłaciłeś za to najwyższą cenę - stwierdziła z żalem przyjaciółka prezentera w "Gazecie Wyborczej"
Trwa ładowanie wpisu: facebook