Mateusz Gessler
Współpraca nie okazała się dobrym pomysłem. Rozstaliśmy się burzliwie i od tej pory się nie widujemy. Byłem naiwny i płacę za to do dzisiaj. Ale starałem się pokonywać demony przeszłości, nie dopuszczać do tego, żeby utrudniały mi życie - stwierdził.
Chociaż nie udało mu się pojednać z tatą, wybaczył mu, a nawet nauczył się od niego ważnych rzeczy, pomagających żyć. Z przykrością jednak zauważył, że chyba już nigdy nie będzie z ojcem blisko.
Mateusz "gen" kucharzenia ma we krwi. Nazwisko też zobowiązuje. Ciekawe, czy podobnie jak ciotka ten restaurator odnajdzie się w świecie show-biznesu.
Będziecie oglądać dziecięcego "MasterChefa" z jego udziałem?