Najpierw walczyła o życie, potem zdobyła szczyt świata
Przypomnijmy, że w 2004 roku na Islandii terenowe auto, którym ekipa podróżniczego programu "Misja Martyna" zmierzała do miejscowości Akureyri, wpadło w poślizg. W wyniku wypadku zginął operator kamery Rafał Łukaszewicz. Martyna Wojciechowska cudem uszła z życiem. Złamany kręgosłup, pękniętą kość łonowa i problemy z kolanem to fizyczne obrażenia, których doznała wtedy podróżniczka. Miesiące uziemienia raz na zawsze ją zmieniły.
- _ Ja złamałam kręgosłup i dostałam taki wyrok od lekarza, że już nigdy nie wrócę do pełnej sprawności. Kiedy zdałam sobie sprawę, że oto całe moje życie się zmieniło i skończyły się wizyty w zakładach pracy, uściski dłoni prezesów i w ogóle wszystko się skończyło zaczęłam szukać czegoś, co mnie zmotywuje do walki, bo mi się po prostu nie chciało żyć! Ja chciałam się położyć i umrzeć. Miałam złamany kręgosłup, byłam w gorsecie ortopedycznym, w którym spędziłam 8 miesięcy. Sięgał od klatki piersiowej do spojenia łonowego_ - wyznała w rozmowie z dziennikarzem.
To dlatego, jak stwierdziła, zdobycie Mount Everest półtora roku po złamaniu kręgosłupa, było dla niej symboliczne. Wiedziała, że jeśli kiedykolwiek odzyska sprawność, to właśnie po to, by osiągnąć to, co wydawało się niemożliwe.
KM