''Nigdy nie pozwoliłam sobie na bycie gwiazdą''
- Ja nigdy nie pozwoliłam sobie na bycie "gwiazdą" w powszechnym rozumieniu tego słowa. To znaczy: nie sprowadzałam sensu życia do tego, aby godzinami leżeć w pachnącej pianie, z maseczką na twarzy po to, by wieczorem zrobić oszałamiające wrażenie. Przez lata prowadziłam normalny dom, byłam żoną i matką – opowiadała w Kurierze Porannym.
W 2008 roku przeżyła osobistą tragedię. Zmarł jej mąż Krzysztof Zaleski. Aktorka długo nie mogła otrząsnąć się po jego śmierci. Wyznawała, że to dzięki niemu wreszcie poczuła się bezpiecznie.
- Mój mąż był erudytą. Potrafił rozmawiać z każdym, zaczynając od profesora, na dozorcy kończąc. Mieć przy sobie człowieka o tak nieprawdopodobnej wiedzy na każdy temat, było wielką radością. Krzysztof pogłębił moją pasję do teatru, do pracy w zespole. Nasz dom zawsze był otwarty. Kipiało w nim od dyskusji, nocnych „nasiadówek” - mówiła w Na żywo.* - Ten dom żył. I nadal żyje, choć Krzysztofa już nie ma.* (sm/gk)