''Jak się przelała czara goryczy, to mógł pozabijać''
Związek Walczewskiego z dziesięć lat młodszą aktorką wywołał w krakowskim światku artystycznym niemały skandal. Niemirska spotkała się z ostracyzmem i oskarżeniami o zniszczenie małżeństwa Anny Polony. Jak wiele lat później miało się okazać, koledzy aktora byli pamiętliwi. Cześć z nich nie pojawiła się na jego pogrzebie.
Jednak mimo tych przeciwności nie zamierzali się poddawać. Tworzyli dobraną parę, wzajemnie się uzupełniali, choć różnił ich charakter.
- Fajnie było. Życie z Markiem było łatwe, pogodne. Mimo że on był choleryk - długo łagodny, a jak się przelała czara goryczy, to mógł pozabijać. A potem zaraz mu przechodziło, nie tak jak mnie - wspominała aktorka.
Najpierw gnieździli się w 14-metrowej klitce, później przenieśli się do bloku, gdzie spędzili 25 lat. Dopiero pod koniec lat 90. zamieszkali w domu z ogrodem, gdzie Walczewski miał malować.