''Nie boję się choroby''
Nie kryją, że ich miłość umocniły kolejne nieszczęścia.Kilka lat temu Frąckowiak trafił do szpitala z powodu problemów z prostatą. Udało mu się pokonać chorobę, ale kiedy wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, rak zaatakował kręgosłup. Złotowska wspiera męża, on zaś twierdzi, że dzięki żonie nie traci chęci do walki z nowotworem.
– Czuję się bardzo dobrze. Nie boję się choroby, bo czego tu się bać – mówił. Po kolejnej operacji nie traci wiary, że z czasem wszystko się ułoży.
– Ból będzie mi towarzyszył do końca życia, ale to da się znieść... – mówił. Pytany, czego sobie życzy, odpowiadał: – To banalne co powiem, ale zdrowie jest najważniejsze. Poprosiłbym więc o... końskie zdrowie.
(sm/gol.)