Nękano nie tylko jego, ale i jego bliskich
Zdaniem Marka Bukowskiego, ktoś, kto podrzucił mu narkotyki, zrobił to dla pieniędzy. Doskonale też jednak wiedział, że resztę tzw. czarnej roboty w niszczeniu jego wizerunku wykonają tabloidy.
- Dlaczego chciano mnie zniszczyć? Bo oni myśleli, że ja jestem już trupem, że ja nie odrosnę, że nie dostanę drugiego życia. Oni myśleli, że mnie medialnie załatwili - mówił aktor.
Orzeczenie o niewinności nie zamyka jednak sprawy. Jak przyznał Bukowski, nie wie, jakie skutki po latach odezwą się być może u niego, czy jego bliskich. Przez długie miesiące członkowie jego rodziny, podobnie jak on, byli celem medialnych ataków.
- Dzwoniono do mojej 75-letniej mamy. Starszy syn został zaatakowany w sposób bezprecedensowy. Dzwoniono do każdego miejsca pracy starszego syna, który jest trenerem tenisa, pracuje z dziećmi. Próbowano go dyskredytować, pozbawić go pracy - ujawnił gość Tomasza Lisa.