One zaprzepaściły swoją szansę
Pamiętacie dziewczynę, która została okrzyknięta największą płaczką w "Top Model"? Podczas finału dziewczyna przeszła niesamowitą metamorfozę i od tej pory miała wszystko, by współpracować ze znanymi projektantami i fotografami. Paulina Papierska, bo o niej mowa, wbrew wielkim oczekiwaniom, nie zawojowała branży modelingu. Nie wykorzystała danej od losu szansy. Jedynie od czasu do czasu próbuje przypomnieć o sobie, biorąc udział w różnych projektach.
Jej następczyni, Olga Kaczyńska wprawdzie wystąpiła na kilku pokazach mody w Polsce i za granicą, ale słuch szybko o niej zaginął. Dopiero, odkąd związała się z uczestnikiem 4. edycji, Mateuszem "Góralem" Jarzębiakiem, znów zaczęło się o niej mówić. Niestety, wciąż milczy się na temat jej zawodowych sukcesów. Z kolei Zuza Kołodziejczyk niemalże zapadła się pod ziemię. Próżno szukać jakichkolwiek informacji o dalszych poczynaniach dziewczyny. Anna Bałon, która zajęła 2. miejsce w 2. edycji show, również była idealnym materiałem na profesjonalna modelkę. Niestety, tuż po finale przytyła kilkanaście kilogramów i zaprzepaściła swoją karierę. Nic dziwnego, że Marcin Tyszka, który towarzyszył uczestniczkom przez kilkanaście tygodni w programie, czuje się rozczarowany ich postawą.
- Niestety, mieliśmy taki syndrom ludzi, którzy wygrali do tej pory, że bardzo często bardzo tyli, te kobiety pączkowały po prostu jak na drożdżach, albo zakochiwały się, zmieniały swoje życie. Myślały, że wygranie "Top Model" to przepustka do kariery. Tak, to jest pierwszy krok, ale żeby pójść dalej, trzeba ciężko pracować, każda osoba z tej trójki to hard working people i oni jeszcze pokażą - stwierdził niedawno.
Ku zdziwieniu wszystkich widzów, kontrowersyjny fotograf niespodziewanie zmienił zdanie i bez żadnych skrupułów wytyka błędy finalistom ostatniej edycji. Już dawno nie usłyszeliśmy z jego ust tylu krytycznych słów pod adresem uczestników "Top Model". O co poszło?