Dziecko tak, ale...
Max jest pierwszym partnerem, którego Marcelina byłaby gotowa poślubić. - Bardzo chciałabym być pewna siebie i swoich uczuć, idąc do ołtarza, a teraz jestem pewniejsza niż kiedyś. Ale ślub to musi być inicjatywa mężczyzny. To on musi poprosić o rękę - podkreśliła w rozmowie z Pomponikiem.
Marcelina jest gotowa zostać mamą, ale pod jednym warunkiem. - Chciałabym najpierw mieć ślub, a później dzieci. W takiej kolejności klasycznej. Bedzie ślub, będzie dziecko - zapowiedziała Marcelina, które na razie realizuje się jako ciocia.
Max zna zasady gry ustalone przez ukochaną i od czasu do czasu wspomina już coś o małżeńskiej przysiędze. - Aż zaczyna mnie to dziwnie elektryzować, ale tak jest. Max zaczyna ten temat – zauważyła podekscytowana Marcelina.