Ledwo za nim nadąża
Najważniejsze dla Marceliny było to, że po wszystkich przykrych doświadczeniach z mężczyznami otworzyła się na nowego i pozwoliła sobie na uczucie. Duża w tym zasługa Maxa. - Dzięki niemu, po raz pierwszy od 10 lat, zaufałam facetowi. Mam coś takiego, że czasami za mało w siebie wierzę, a on potrafi mnie uspokoić, dowartościować, zadbać o mój komfort – zwierzyła się Marcelina.
Wśród wielu zalet Max ma także i tę, że nieustannie napędza ukochaną do działania i stawia jej nowe wyzwania. - Długo nie mogłam spotkać mężczyzny, który by za mną nadążył. A on świetnie sobie radzi i widzę, że to ja muszę się starać, aby nadążyć za nim. [...] Wiem, że nie będę się przy nim nudzić – wyznała Zawadzka tygodnikowi "Na Żywo".