Pokazała "ludzką twarz"
"Ten koleś ani trochę nie wygląda jak Gosling. Nie uwierzę, że ktoś taki jak wspaniała KKP dał się ot tak wkręcić w coś takiego"- czytamy na facebookowym profilu "Mamy Cię!". Inni wtórowali tej opinii.
"Od teraz przejrzałam na oczy i już nie wierzę w te wkręty. Facet niby sobowtór, a nawet nie podobny do Goslinga i niby Karolina, która na co dzień wertuje plotkarskie magazyny go pomyliła z prawdziwym? Żenada. Nie da się ich pomylić, wszystko w tym programie jest wyreżyserowaną grą".
Kpiny z królowej kolorowych magazynów, która nie rozpoznała udawanego Goslinga, licznie pojawiły się na profilu społecznościowym programu. Niezależnie od tego, jaka jest prawda: czy był to wkręt kontrolowany czy Piotrowska faktycznie nie rozpoznała gwiazdy kina, sytuacja nie jest dla niej komfortowa. Najwyraźniej jednak ona sama powodu do wstydu nie widzi. Tak podsumowała swój występ w programie.
"Wkurzona nie byłam, raczej zszokowana, że tak łatwo im poszło, a i że ja pokazałam coś, czego za bardzo nie chciałam. Tak zwaną "ludzką stronę", którą nie szafuję na prawo i lewo, wychodząc z założenia, że sfera prywatna nie na darmo nazywana jest prywatną. Bo chyba miałam, w założeniach wkrętu, kląć i być niemiła, a tutaj...".
Cóż, po tych słowach jakikolwiek komentarz z naszej strony wydaje się zbędny.
KM/KJ