Szostak i psychofan. Do końca nie mogła uwierzyć w to, co się dzieje
Dziennikarka Polsatu starała się przekonać jednego z policjantów, że cała sytuacja jest nieporozumieniem. Okazało się, że trafiła na podatny grunt, bo funkcjonariusz jest jej wielkim fanem. - Poznaję panią- zagadnął, a potem wyjął notatnik ze zdjęciem dziennikarki w bikini i poprosił o autograf.
Karolinie Szostak udało się pozostać niewzruszoną, ale policjant miał kolejne życzenia. Poprosił o wspólny filmik z zapowiedzią prezenterki, na co się zgodziła, choć jak się później przekonała, funkcjonariusz miał już na telefonie nagranie jej głosu, które służyło mu za dzwonek! Na tym jednak nie koniec dziwnych zachowań stróża prawa. Kiedy policjant odebrał telefon, okazało się, że seksowne zdjęcia Szostak zdobią też jego tapetę! W tej sytuacji gwiazda Polsatu nie była już w stanie ukryć swojego zakłopotania. Wyszła z samochodu i poskarżyła się drugiemu policjantowi.
- Ja się boję tego faceta. On ma moje zdjęcie na tapecie. Ja jestem...- mówiła kompletnie roztrzęsiona, ale drugi funkcjonariusz dodatkowo napędził jej stracha.
- Niech pani się uspokoi. Ja powiem, jak wygląda sytuacja. On przychodzi rano na odprawę i cały czas mówi: Karolina to, Karolina tamto, kocham Karolinę - opowiadał beztrosko, a przerażenie dziennikarki było coraz większe.
- To jest wariat...! - w końcu wykrztusiła. Wtedy jednak akcję przerwał Mateusz Hładki, który pojawił się z bukietem dla dziennikarki.
W studiu TVN Szostak wyznała jednak, że nawet na widok kwiatów nie przyszło jej do głowy, że stała się bohaterką sytuacji zaaranżowanej na potrzeby "Mamy Cię!". Otrzeźwienie przyszło dopiero chwilę później.
KM/AOS