Obawy na wyrost?
Gwiazdy programu nie zabrały głosu w sprawie, ale gorące emocje wokół show starała się ostudzić związana z produkcją "Małych Gigantów" Marta Żysko-Pałuba. Pracująca na planie psycholog podkreśliła, że obawy krytyków są zdecydowanie przesadzone.
- Krytykujący zapominają o tym, że biorące w programie udział dzieci nie są przypadkowe, a z pewnością nie należą do źle znoszących tego typu przedsięwzięcia. Przeciwnie, każde z nich, na scenie czuje się jak ryba w wodzie. Każde z nich ma na swoim koncie wiele podobnych wystąpień i udziałów w różnych konkursach. To jest ich sposób na zabawę - mówiła w rozmowie z afterparty.pl.
W podobnym tonie wypowiadała się też Mandaryna, której córka, Fabienne Wiśniewska, została zaakceptowana do udziału w programie, lecz decyzją jury nie zakwalifikowała się do kolejnego etapu show. Była żona lidera "Ich troje" zaznaczała, że córka, która trenuje taniec, od dawna konfrontuje się z innymi dziećmi i była na taką rywalizację przygotowana.
Jeszcze przed emisją "Małych Gigantów" przedstawiciele stacji podkreślali, że dołożyli wszelkich starań, by nie narażać dzieci na negatywne emocje.