Winni producenci, rodzice i widzowie
"W 'Gigantach' niestety okazuje się nagle, że nie masz talentu, że ktoś, kto robi kompletnie coś różnego i w sposób obiektywnie słaby, jest jakimś cudem lepszy od ciebie. To jak rosyjska ruletka. Jak dziecko ma to zrozumieć? To już nie zajmuje autorów programu. Smutne to i straszne" - napisała na swoim blogu Zawadzka.
Agata Młynarska, która w swojej karierze też poprowadziła programy z udziałem dzieci, ubolewała na Facebooku nad losem odrzuconego przez jury Zbyszka, pisząc: "Pękło mi serce. Nie jestem w stanie patrzeć na to, jak kosztem dzieci odbywa się 'Cały Ten Zgiełk'".
Podkreślała, że efektowne show kosztem maluchów robią nie tylko telewizyjni producenci, rodzice, którzy wysłali swoje dzieci na casting, ale też widzowie oglądający ten format. A ci oglądają "Małych Gigantów" chętnie. Program jest najczęściej wybieranym w weekendy formatem rozrywkowym, a konkurencję ma naprawdę mocną. Średnio przyciąga przed ekrany niemal 4 mln widzów.
Prowadząca "Świat się kreci" w przytoczonym wpisie odniosła się też bezpośrednio do gwiazd związanych z produkcją, jurorek: Agnieszki Chylińskiej i Katarzyny Bujakiewicz oraz prowadzącego Filipa Chajzera. Przestrzegła ich, że: "rachunek, który dzieci wystawią, będzie nie do spłacenia. Nawet za honorarium zarobione przy tym programie".