Jak dwie krople wody?
Uszczypliwość Karoliny Korwin-Piotrowskiej nie zna granic. Przekonała się o tym niemal każda gwiazda w rodzimym show biznesie. Część z nich nie reaguje jednak na zaczepki dziennikarki, inni zaś wchodzą z prezenterką na wojenną ścieżkę. Do tych bardziej walecznych dołączyła niedawno Małgorzata Rozenek. Wszystko zaczęło się, gdy przeczytała w tygodniku "Wprost" tekst Korwin-Piotrowskiej na temat swojego uderzającego podobieństwa do byłej żony Majdana, czyli Dody.
- Małgorzata Rozenek szaleje z miłości do Radosława Majdana. W związku z tym, niestety, upodabnia się coraz bardziej do Pani Dody. (...) Sądząc po tym, co ze sobą robi była żona Majdana, kolejność wielkiej przemiany Małgosi Rozenek powinna być następująca: urosną jej jeszcze bardziej piersi, albowiem obdarzony magicznym dotykiem Majdan będzie masował je tak jak kiedyś te Dody. A potem Rozenek zobaczy swoje odbicie w lustrze. I tak się wkurzy, że pójdzie do najbliższej publicznej toalety, gdzie policzy komuś żebra, obleje go tajemniczym płynem i podrapie po twarzy. Miłość jest dla każdego. Także dla masochistów. No i bywa ślepa - napisała prowadząca "Magiel towarzyski".
Tym razem nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Perfekcyjnej. Nikt jednak nie spodziewał się, że Rozenek posunie się do sposobu, jaki z pewnością nie przystoi prawdziwej damie.