Małżeńska wolność
Tymczasem po chwilowym kryzysie małżeństwo Zawadzkiej i Holoubka było silniejsze niż wcześniej. Dzięki temu, że dawali sobie wolność, żadne z nich nie chciało uciec z tego związku.
- Nigdy nie byłam kobietą „przy mężu”. Żyliśmy razem, ale każde z nas miało osobne sprawy, różne zainteresowania – opowiadała Zawadzka w Gali. - On miał także swoje towarzystwo, z którym ja niekoniecznie musiałam się bliżej kontaktować. Były też jego pasje, w których nie brałam udziału, a jedynie kibicowałam. Nigdy nie zdałam się na męża, tylko robiłam swoje. Dzięki temu wiodę nadal i swoje życie zawodowe, i codzienne.