Bez happy endu
Ten odcinek był wyjątkowy, ponieważ Magda Gessler oddała pałeczkę w rządzeniu kuchnią. Podkreślała, że sama może się uczyć smaku i podejścia do gotowania od rodziców Francesco. Kolacja wypadła wyśmienicie.
Kiedy Magda wróciła po kilku tygodniach, musiała zmierzyć się z małym rozczarowaniem: "Zionie tu strachem przede mną. Wszyscy chodzą na palcach". Nie dało się ukryć nieco nerwowej atmosfery. W końcu zaprosiła wszystkich na rozmowę. Krystyna szczerze przyznała, że nadal coś jest nie tak. Gessler podkreśliła, że w restauracji brakuje włoskiej atmosfery. Po Emilce widać strach, smutek i zmęczenie.
Restauratorka zachwycała się jednak kuchnią, podkreślała, że jedzenie jest petardą, ale właściciele nie potrafią wykorzystać otrzymanej szansy. "Pani Magda była jackpotem, ale oni go przegrali" - podsumowała kucharka.