Michał Kwieciński
Kwieciński mówił też o pożegnaniach z aktorami, którzy czasem sami decydują się odejść z danej produkcji. - Nie uśmiercamy nikogo w kartonach. Życie tak się układa, że po jakimś czasie aktorzy chcą wrócić do serialu. Wtedy mają drogę otwartą. Uniemożliwienie kontynuacji ze złości czy po to, by komuś coś udowodnić, jest głupie - powiedział.
- Odejście Pawła Małaszyńskiego z "Magdy M.", bo właściwie potem już nie było serialu. Żałowałem, że Joasia Kulig odeszła z "O mnie się nie martw", ale w pełni to rozumiałem. I tak zachowała się bardzo lojalnie, bo grała u nas dużo dłużej, niż wskazywałaby na to logika - wspomina.
Jak mówi, jego studio pracuje nad siedmioma różnymi produkcjami, w tym nowymi serialami. Będzie co oglądać.