Namawiano ją do aborcji?
- To nie stało się jednego dnia. Mam wrażenie, że uczucie umierało we mnie od wielu miesięcy. Żyliśmy ze sobą tak długo, przyzwyczailiśmy się do siebie tak bardzo, że przestaliśmy się zauważać. Coraz częściej czułam się lekceważona jako kobieta. (...) Michał czuł się pewnie i nie miał potrzeby podgrzewania naszej miłości. A ja przeciwnie, wciąż domagałam się ciepła. Szukałam resztki ognia, który w nas kiedyś był - żaliła się wówczas w "Vivie" Figurska.