Ma wątpliwości
Gruszyńska rzuci cicho:
- Przyjaźnimy się, kochamy, lubimy... Adam bawi mnie do łez, kiedy robi z siebie wariata, ale... Tak, na myśl o ślubie wpadam w lekki popłoch! Te wszystkie tiule, przysięgi, obietnice. Wiem, jak niewiele mogą być warte. Nie to, żebym miała jakieś wątpliwości, co do Adasia... Po prostu ślub nie jest mi do niczego potrzebny! - bezradna Anna spojrzy na siostrzenicę.