Sandra Staniszewska
- Przygotowujesz się już do spektakli dyplomowych?
Tak, pracujemy nad przedstawieniem „Dekameron” Giovanniego Boccaccio. Żeby poczuć jego klimat, wybrałam się w tym roku do Toskanii. Zwiedziłam Sienę, Florencję, San Gimignano. Odpowiada mi taki klimat, mogłabym tam żyć. Gorzej z pracą. Nie znam włoskiego, ale nawet gdybym potrafiła porozumiewać się w tym języku, niewiele by to zmieniło, bo mam urodę jak tamtejsze kobiety. Z grania we Włoszech pewnie nic nie będzie, zostaję w Polsce (śmiech).