Ukrywała to przed wszystkimi
- Udało mi się zahaczyć w jakimś hotelu na Costa del Sol. Byłam tam pokojówką. Z pensji, napiwków jakoś dawaliśmy radę. Odłożyłam trochę kasy, chciałam wrócić do domu na święta. W grudniu w zeszłym roku kupiłam bilety, zadzwoniłam do mamy. Tak się cieszyła! Mieliśmy wypadek w drodze na lotnisko. Lekarz, który operował Jaśka, powiedział, że nie ma żadnej gwarancji, że Jaś będzie sprawny, że będzie normalnie chodził...