Jest bardzo źle
Paweł wzrusza ramionami, ale gdy zauważa minę ukochanej, od razu próbuje ją pocieszyć:
- Hej! Nie martw się na zapas... Coś wykombinuję!
Jednak Zduńskiej te słowa wcale nie uspokajają.
- Będziesz sprzedawał podgrzewacze do butelek? Czy może karmę dla chomików?
- Czemu nie? Jeśli będzie z tego jakaś kasa, kto wie, może karma dla kotów i gryzaki dla królików to będzie interes mojego życia?!
Czy Paweł znajdzie sposób na uratowanie bistro?