Z deszczu pod rynnę
Mimo ostrzeżeń kuratorki, chłopak już pierwszego dnia wda się w awanturę z klientem. Padną ostre słowa, a Kinga nie zapanuje nad emocjami i zwolni nowego pracownika:
- Obraził naszego klienta i wyszedł bez słowa. Od razu wiedziałam, że to jest błąd, że go wzięłam.
- Oj, błąd. I głupio szefowo zrobiłaś, że go zwolniłaś - stwierdzi Taro.
Wyjdzie wówczas na jaw, że Zduńska fatalnie się pomyliła, a chłopak jedynie stanął w jej obronie. Gdy Kinga zrozumie, że źle zrobiła, pobiegnie za Radkiem, by go przeprosić.
- Zaczekaj. Co ty taki nerwowy? Słuchaj, nie wiedziałam, jak wyglądała ta cała sytuacja. Nie miałam pojęcia, że facet ordynarnie mnie obrażał. Ale na przyszłość, takie sprawy załatwiam ja. Chodź, wracamy.
- Nie.
- Nie? Jak to nie?
- Przepraszam i dziękuję, że broniłeś mojego honoru. Choć zrobię ci kawę w ramach przeprosin.
Czy Kinga zaufa ostatecznie chłopakowi, który ma skłonność do agresji i złamał już prawo? A może czekają się przez niego duże problemy? Tego dowiemy się z kolejnych odcinków hitu TVP.