To koniec!
Słysząc to, zawstydzony prawnik będzie miał ochotę zapaść się pod ziemię:
- Przykro mi, że tak to wygląda, chciałem...
- Okłamał mnie pan! Podawał się za kogoś innego i, co gorsza, zataił pan, że ma wyrok w zawieszeniu. A dla mnie to są rzeczy fundamentalne!
- Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
- Zwalniam pana. Proszę o kluczyki!