Uzasadnione obawy?
Marek od początku zachowuje przy Rafale dystans i próbuje zebrać na jego temat informacje. Śledztwo zaczyna od rozmowy z proboszczem:
- Chodzi o tego pana Rafała... Odniosłem wrażenie, że ksiądz jakoś niespecjalnie mu ufa?
A kapłan posyła mu badawcze spojrzenie:
- Dlaczego pytasz? Coś się stało?
- Nie, to znaczy ja o niczym nie wiem. Ale coś mi się wydaje, że ksiądz i owszem...
- Słyszałem to i owo, głównie od pani Ani i to były same dobre rzeczy.
- No tak, Anka nie pozwala złego słowa o nim powiedzieć. Ale ja... Coś mi się w tym gościu nie podoba. Może się czepiam, ale po prostu mu nie ufam. Chciałbym wiedzieć, za co on tak naprawdę zaliczył tę odsiadkę... Ania twierdzi, że chodziło o jakieś sprawy finansowe. Ale szczerze mówiąc, to on mi nie wygląda na żadnego biznesmena.