Martwi się o jego stan
Franek zaproponuje, by senior pojechał na badania do szpitala. Ale Lucjan machnie tylko ręką:
- Do mnie pan mówi, młody człowieku?
- Proszę pana, jest pan wyziębiony, wychłodzony... Zapalenie płuc murowana, a pan tu sobie żartuje.
- Bo mnie pan rozbawił! Szpital? Ja? I po co? Nawet nie zmarzłem za bardzo, bo ciepło się ubrałem...
- W takim razie, odwiozę pana do domu.