Awantura
Mąż Kingi straci w końcu opanowanie i o mało nie rzuci się na sąsiada z pięściami.
- Nic dobrego, ty gnojku!
Obu mężczyzn przed walką powstrzyma jedynie głos Marty:
- Piotr, uspokój się, ale już! Pana też o to proszę... Piotr, słyszałeś? Wyjdź!