Wszystko się sypie...
Zuza zacznie pracę w kancelarii. W wolnym dniu Budzyński oprowadzi Zuzę po biurze… I wpadnie prosto na Monikę.
- To mi się podoba! Praca w sobotę, praca w niedzielę… Trzeba będzie pomyśleć o jakiejś premii dla ciebie!
Andrzej spróbuje zażartować, ale prawniczka od razu wejdzie mu w słowo:
- Premii za co? Za dyskrecję?
I wymownie zerknie na uśmiechniętą "panienkę" u boku szefa…