Na pewno nic mu nie groziło?
Mimo że niektórzy mogliby uznać akt odwagi artysty za przejaw nieodpowiedzialności, Kuszewski podobno nie miał się czego obawiać. Nad tym, by nic się mu nie stało, tak samo jak pozostałym członkom obsady, czuwali nie tylko kaskaderzy i reszta ekipy. Jak wyznał serialowy Marek, nawet wskakując w ogień, czuł się bezpiecznie. A przecież w każdej chwili mogło zdarzyć się coś nieprzewidzianego...