Myślała, że już go więcej nie zobaczy
Joasia zabiera małego Wojtka do parku i nagle dostrzega, że jest obserwowana. A śledzi ją... prezes kasyna! Lisicki posyła dziewczynie kpiący uśmiech i nawet macha do niej ręką. Na jego widok Tarnowska blednie i wpada w panikę.
- Kochanie, musimy wracać... Przypomniałam sobie o czymś bardzo ważnym, idziemy!