Przyłapani!
Tymczasem "ukochana" Łukasza znów potrzebuje pieniędzy. I w zamian za drobną opłatę, zgadza się pomóc Budzyńskiej w sprzątaniu. Odwiedza panią sędzię w domu, zabiera się za odkurzanie książek... I od razu, rozmawiając przez telefon, zaczyna narzekać:
- Myślałam, że to stare skąpiradło będzie trochę bardziej hojne, ale gdzie tam! Zostawiła mi tylko dwie stówy. I to z wielką łaską! Właściwie powinnam stąd wyjść i więcej nie wracać… Przyszły tydzień mnie nie urządza, potrzebuję tej kasy natychmiast! Nie wiem, co robić, czekam na jakiś cud…