Na co wydała ukradzione pieniądze?
- Chciałabym ci wierzyć. Ale nie jestem staruszką z demencją i mam znakomitą pamięć. Jeszcze dwa dni temu te pieniądze tam były...
- Każdy mógł je wziąć, każdy! Drzwi do ogrodu są cały czas otwarte! Ciągle ktoś tu przychodzi, wychodzi…
- Dobrze, nie ciągnijmy tego dłużej. Nie złapałam cię za rękę, nie mam prawa cię oskarżać. Ale przykro mi, Zuza… Nie wierzę ci.
Co wydarzy się dalej? Na co dziewczynie były potrzebne pieniądze?