Nie jest mu obojętna
Janek robi wszystko, by chronić Olgę. Usuwa z bistro jej kolejnych adoratorów, ale dziewczyna i tak wpada w kłopoty.
Po odwołanej randce z byłym więźniem, Mariuszem, bohaterka znów zagląda do bistro i zawstydzona zerka na szefa:
- Chcę ci podziękować...
- Niby za co?
- Miałeś rację co do tamtego gościa...
- Wiem. Ja zawsze mam rację.
- Facet jest strasznie namolny, dzwonił jeszcze parę razy, wysyłał jakieś debilne sms-y... No, ale prędzej czy później chyba sobie odpuści?