Będzie lojalna... do czasu!
Ale Barbara zapał lokalnego Don Juana ostudzi jednym lodowatym spojrzeniem:
- O, nie, proszę pana, nie ma mowy! Ja mam męża… I nie chadzam z nieznajomymi na racuchy!
Niestety, Lucjan jej wierności nie doceni... Późnym wieczorem, Mostowiak zadzwoni do ukochanej, by pożalić się na los "słomianego wdowca". I od słowa do słowa, ostro się z żoną pokłóci!