''M jak miłość''
W Grabinie, w Gródku, w Warszawie - rodzina Mostowiaków modli się o zdrowie małej Ani... Złączeni w niepokoju wszyscy czekają na wieści ze szpitala.
W dniu operacji Marta z trudem panuje nad emocjami. Gdy jest przy córce, stara się uśmiechać, ale w jej oczach widać przerażenie. Jej ręce drżą, głos się łamie… A jedna z pielęgniarek od razu to dostrzega:
- Oj, widzę, że mama bardziej przestraszona, niż dziecko! Spokojnie, wszystko będzie dobrze… I niech się pani tak nie stresuje. Dzieci czują zdenerwowanie rodziców i to im się udziela. A przecież nie chcemy zaniepokoić Anuli... Córeczka państwa jest pod bardzo dobrą opieką, najlepszą… Będzie dobrze.
- Słyszałaś? - Budzyński delikatnie chwyta żonę za dłoń. - Ania nie może widzieć, że się boisz… Rozumiesz?