Czym zawiniła rolniczka Anna?
Niedawno Łukasza przestała obowiązywać umowa, jaką każdy uczestnik z chwilą wzięcia udziału w programie, musiał podpisać. To właśnie dlatego 29-latek bez żadnych skrupułów opowiedział, na czym polegało nieczyste zagranie ze strony Anny Michalskiej.
- Co do umowy, to chodziło mi głównie o to, żeby pokazać, że każdy uczestnik ją podpisuje, bo nie wiem, czy wszyscy widzowie zdają sobie z tego sprawę. (…) Nie mam zarzutów co do umowy, ale w niej było też napisane, że jeśli dostaniemy się do trójki, to przed przyjazdem do rolników, nie kontaktujemy się z nimi, żeby szanse były równe. To zostało złamane. (…) Między rozgrywkami sportowymi, a spotkaniem u Ani minęło 3-4 tygodnie. W tym czasie nie powinniśmy mieć ze sobą kontaktu, a tymczasem Ania złamała regulamin i wręczyła swój numer telefonu Mariuszowi i Kubie. Mariusz postanowił z tego skorzystać, o czym dowiedzieliśmy się, gdy przyjechaliśmy do Ani. Byliśmy w kuchni, zapytałem o cukier. Podał mi go Mariusz, wiedział więc, co i gdzie się w kuchni znajduje, a przecież oficjalnie byliśmy tam pierwszy raz. Wieczorem przyznał się, że już raz był u niej - wyznał Rzucidło w rozmowie z serwisem strefaagro.nowiny24.pl.