Tanie podróżowanie i fala krytyki
Kuźniar nie tylko dużo pracuje i dzieli się spostrzeżeniami na aktualne tematy za pośrednictwem np. Twittera, ale również sporo podróżuje. Jakiś czas temu w wywiadzie dla magazynu "Grazia" przyznał, że wraz z całą rodziną uwielbia odkrywać nowe lądy. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby podczas zagranicznych wycieczek dziennikarz nie zatroszczył się o odpowiednie warunki dla swojej 2-letniej córki Zosi.
- Na podróż z dzieckiem wcale nie jest trudno się spakować, nie trzeba brać wanienek, krzesełek i Bóg wie czego jeszcze. Fotelik samochodowy? Nie ma sensu. Do Kanady i USA nie braliśmy żadnych gadżetów. Pojechaliśmy do Walmartu, kupiliśmy wszystko, co było nam potrzebne, a pod koniec podróży wszystko oddaliśmy, mówiąc, że nam nie pasowało - stwierdził z dumą na łamach pisma.
Nie wszyscy jednak docenili spryt i pomysłowość Kuźniara. Większość internautów w ostrych słowach skrytykowała jego sposób na tanie podróżowanie z dzieckiem. A jak dziś dziennikarz tłumaczy się ze swoich innowacyjnych koncepcji?