Startuje w wyborach dla dobra kraju, a nie dla własnych korzyści
Przy okazji artysta zadeklarował, podobnie zresztą jak we wcześniejszych wystąpieniach publicznych, że chce walczyć nie o urząd, ale o kraj, na którym mu zależy. Stwierdził też, że nie jest politykiem, bo nie robi nic na zlecenie. On jest po prostu jak sumienie polskiego narodu. Mimo że nie prowadzi w sondażach, wierzy w sukces swojej kandydatury.
- Jak się idzie na ring, to się idzie po to, żeby pokonać przeciwnika. Jak w przypowieści o Dawidzie i Goliacie - wszystko może się zdarzyć. Kocham swój kraj i ludzi, którzy tu mieszkają. Po wyborach będę miał świadomość, że zrobiłem wszystko, co mogłem. A co się wydarzy, pokaże czas - podsumował.
Na zakończenie odcinka Wojewódzki podpisał oświadczenie poparcia Jednomandatowych Okręgów Wyborczych, które na początku programu podsunął mu Kukiz. Jak sądzicie, czy agitacja u Wojewódzkiego pomoże antysystemowemu kandydatowi w wyborach?
PB/AR