Zbyt wysokie ceny
Po czterech tygodniach restauratorka wróciła do "Abażuru", by sprawdzić, czy rewolucja się powiodła. Wystrój sprawiał przyjemne wrażenie, ale atmosfera nie była luźna i sprzyjająca gościom. Było sztywno. Jedzenie okazało się smaczne, ale do genialnego kremu z buraków dodano za dużo malin.
Przy okazji wizytacji Gessler spostrzegła problem, który mógł sprawić, że lokalu i tak nikt nie będzie odwiedzał - ceny! Były o wiele za wysokie.
- Chyba oszaleli! W tym momencie trochę przesadziliście. Ta cena jest, nie wiem, z sufitu. Czekam na tańszą kartę - stwierdziła restauratorka. Kazała obniżyć stawki za dania o połowę.
Mamy to! - na zakończenie Gessler klasnęła w dłonie. Ale czy faktycznie?
"Abażur" zasłużył na miano najlepszej francuskiej restauracji w Warszawie? Byliście w lokalu? Oglądaliście jego kuchenną rewolucję?
Nie sposób też nie zapytać o syna, który nie pojawił się na wizytacji. Czyżby naprawdę wyjechał, aby się doszkolić?
Zobacz także: Magda Gessler: "Kiedy podam dobrego schabowego, to zawsze będę mieć z czego żyć"
AK/AR