Krucha rewolucja
Metamorfoza lokalu i jego kuchni zapoczątkowana przez telewizyjną rewolucjonistkę okazały się jednak wyjątkowo krótkotrwałe, a krnąbrni właściciele niereformowalni.
To, co Gessler zastała zaledwie 3 tygodnie po wprowadzonych zmianach, miało niewiele wspólnego z jej zaleceniami. Niedoprawione potrawy przygotowywane z niskiej jakości produktów niestety wróciły do łask.
- Pachnie potem, a nie pieczonym bakłażanem - Gessler skomentowała degustowaną potrawę.
Małżeństwo było jednak zadowolone ze swoich dań. Właścicielka wytknęła gwieździe TVN, że nie zna się na smaku włoskich potraw. Ania i Pierro wrócili więc do punktu wyjścia. Mimo iż rewolucja się odbyła, nie było po niej śladu.
PB/KM