Nawiedzona restauracja
Wydawało się, że po odejściu Dawida, atmosfera została oczyszczona. Niestety, coś w dalszym ciągu nie dawało Magdzie Gessler spokoju. Okazało się, że był to... duch byłego mieszkańca tego lokalu.
Według relacji pracowników, nad "Figaro" ciążyła klątwa. Z opowieści załogi wynikało, że kiedy restauracja była jeszcze budynkiem mieszkalnym, powiesił się w niej mężczyzna, który obecnie straszył pracowników. Jak opowiadali, w toaletach same zapalały się światła, w pomieszczeniach trzaskały drzwi, a wyłączone z gniazdka sprzęty same się włączały. Duch, nazwany przez personel umownie Marianem, skutecznie odstraszał swoją złą energią także potencjalnych gości. Magda Gessler postanowiła wykorzystać ten straszny motyw w nowej nazwie miejsca, które odtąd zamiast "Figaro" nazywa się "Duchówka". Tak zaczęła się rewolucja, która w tym wypadku ograniczyła się zaledwie do zmiany szyldu, menu i lekcji gotowania dla właścicielki, która do tej pory z kuchnią była na bakier. Następnego dnia Patrycja wraz z załogą stanęła w kuchni, by razem tworzyć dania na wspaniałą kolację. Aby zacieśnić więzi, grupa w ramach integracji zrobiła swój totem, który stał się talizmanem tego miejsca. Magda Gessler wprowadziła do restauracji
ducha zmian i okiełznała Mariana.
Rewolucja w wyglądzie lokalu była raczej kosmetyczna. Świeże kwiaty, piec ogrzewany drewnem i nastrojowe światło świec przypadły do gustu pierwszym gościom, którzy zjawili się na finałowej kolacji. Pieczona cielęcina, żeberka i zupa z warzyw, to tylko niektóre dania, którymi goście byli zachwyceni.