Wielka i bolesna porażka
- Ku*wa! Jak można ludziom dawać takie jedzenie?! Właściciele właśnie jedzą waszego tatara i o mało nie zwymiotują! Bierzecie odpowiedzialność za karmienie ludzi. To nie są żarty! Wszyscy kuracjusze są oburzeni, że jedzą takie g*wno! Co tu się w ogóle dzieje?! - wykrzyczała, po czym bez ostrzeżenia rzuciła w kucharza tym, co przed chwilą jej podał.
To, co przy okazji ujrzała w kuchni, również wołało o pomstę do nieba. Lepiące się od brudu urządzenia, odpadający tynk ze ścian i sufitu oraz zgniłe jedzenie przechowywane w lodówce sprawiły, że włos zjeżył się jej na głowie.
- Jestem tak wkurzona i rozczarowana jak mało kiedy. Wstyd. Więcej niczego nie dotykam, bo się brzydzę. Restauracja nadaje się do zamknięcia. Stara, zaniedbana, zardzewiała kuchnia. Brak szefa kuchni, który ma pojęcie o czymkolwiek. Właściciele nie wiedzą nawet, po co mają ten interes. To jest skandal. To jeszcze mi się nie zdarzyło! - grzmiała po wyjściu z lokalu.
Wydawało się, że wszyscy pracownicy wzięli sobie słowa Magdy Gessler do serca i zabrali się do pracy. Odnowiona restauracja od tej pory specjalizuje się w daniach rybnych, a specjalnością zakładu są m.in. rybne faworki. I choć finałowa kolacja była wyśmienitą ucztą, to to, co podczas drugiej wizyty zauważyła restauratorka, nie napawało optymizmem.
- To jest niejadalne, kompletnie bez smaku, to jest bełt nie jedzenie. Ohydne. Pulpety nie przypominają żadnego mięsa, tylko mielonkę niewiadomego pochodzenia. Warzywa są przegotowane i niedoprawione. Naprawdę jest wielka d*pa! Wy musicie nie mieć smaku, skoro dopuszczacie takie jedzenie. Nie mogę tej knajpy polecić. Tu nie należy przychodzić jeść - powiedziała na koniec odcinka niezadowolona Gessler.
Po takiej kulinarnej porażce nie mogła się podpisać pod tą rewolucją. Restauratorka ostrzegła widzów przed wizytą w lokalu i prawdopodobnie ostatecznie pogrążyła knajpę.
Po "rekomendacji" Magdy nie wróżymy już Sekretom Buska niczego dobrego...
AR/AOS