Ktoś tu kogoś wykorzystywał
- Kurczę! Ja takiego g**na już dawno nie widziałam, powiem szczerze! Rzygać mi się chce - Gessler nie wiedziała, co robić, by przemówić prawowitym właścicielom do rozsądku. Polina skarżyła się, że jej „wspólniczka” bierze z kasy pieniądze na paliwo, podczas gdy jej mężowi, który jeździ po zakupy, za benzynę nikt nie oddawał, a ona sama podróżowała po mieście tramwajem. Na dodatek kobieta za swoją pracę nie otrzymywała wynagrodzenia. Niesprawiedliwy okazał się nie tylko podział obowiązków, ale i praw, jednak Sylwia i Maciej nie widzieli problemu.
W końcu Gessler wyprosiła Maćka, który zaczął się z restauratorką wykłócać. Magda postanowiła porzucić temat podziałów, robić dobrą minę do złej gry. Atmosfera nie poprawiła się, w lokalu panowała cisza, a na twarzach uczestniczek programu malował się smutek.
Nieco optymizmu wzniosły zmiany – nowy szyld, nazwa „Wałkowane”, wspaniałe, ciepłe kolory i kwiatowe dodatki. Zanim doszło do finału gwiazda TVN-u zaprosiła specjalistkę, która przyjrzała się dokumentom restauracji.
Ekspertka potwierdziła zdanie Gessler – Sylwia i Pola mogłyby założyć spółkę, a jednak Polka mówiła Ukraince coś przeciwnego. - Pieniądze to nie wszystko - twierdziła Gessler. - Wartością tej restauracji jest pani praca - dodała pani Kasia. Sylwia obiecała, że postara się uregulować kwestie prawne tak, aby nikt nie był poszkodowany. Tymczasem lokal należało przygotować na oficjalne otwarcie.