Niewielu o tym wiedziało
-_ Występujesz w programie, w którym gotują dzieci. Kiedyś, jak brałeś udział w konkurencyjnym programie "Top Chef", kląłeś jak szewc. A teraz z dziećmi jak się zachowujesz?_ - pytał Gesslera prowadzący.
- Na początku trochę się bałem pracować z dziećmi, bo myślałem, że będą bardzo marudne. Jednak one tak skupiały się na gotowaniu, że dobrze się z nimi współpracowało - odpowiedział kucharz.
Choć gość jak ognia unikał pytań związanych ze skandalami, który wywołał jego ojciec, to chętnie opowiedział o zupełnie innej aferze z nazwiskiem Gessler w tle.
- Gesslerowie są do siebie podobni. Robimy to samo, robimy w gastronomii, robimy różne szalone rzeczy. To prawda, że pobiłem klienta. Znasz mojego młodszego brata Feliksa? To było jak był jeszcze młody i zaczynał swoją przygodę z gastronomią. Zatrudniłem go. No i jest niedzielny poranek, do restauracji przychodzą rodziny z dziećmi. I wchodzi pijany jak bąk młody człowiek, widać, ze wczorajszy. I Feliks mówi do niego, że "chyba pomylił pan lokale". I on go popchnął. Czasem człowiek reaguje pod wpływem emocji. Jak zobaczyłem, że on uderzył mojego brata i jeszcze wszyscy to widzieli, to zareagowałem. Żałuję, ale zasłużył. Nie powiem, kto to był - przyznał Gessler.