Czarny Protest i... Wisłocka
Boczarska przyznała również, że identyfikuje się z postulatami Czarnego Marszu - organizowanych w całej Polsce protestów przeciwko zaostrzeniu przepisów regulujących warunki przerywania ciąży. Jak zapewniła, nie chciałaby mieszać do tego Wisłockiej, jednak postulaty środowisk kobiecych w tej kwestii pokrywają się z tym, o co już 40 lat temu walczyła słynna seksuolożka.
- Kiedy dostałam propozycję zagrania Michaliny Wisłockiej, pomyślałam sobie, że to jest fantastyczny pomysł, ale że jest to trochę archaiczne, że kto będzie w ogóle wiedział, kto to jest Wisłocka? To, co się wydarzyło, mówię o sytuacji politycznej, sprawiło, że trudno pominąć ten temat. To jest nieprawdopodobne, jaka jest rzeczywistość po 40 latach. Rola kobiety nadal jest deprecjonowana. Myślę, że ten film będzie potrzebny. Mamy mało produkcji o kobietach, szczególnie o takich kobietach, gdzie ona jest podmiotem, nie przedmiotem i nie jest tylko kwiatkiem do kożucha, tłem dla mężczyzny. O kobiecie, która tak wiele dobrego zrobiła, nie tylko w Polsce. Ja się identyfikuję z Czarnym Protestem, ale chciałabym od tego odciąć Michalinę, chociaż myślę, że ona się teraz w grobie przewraca, widząc brak edukacji seksualnej w szkołach i pomysły typu: zakaz aborcji. To jest dla mnie porażające, jak ten film jest aktualny.