Adopcja dzieci przez homoseksualistów podzieliła gości
Apel Kaczorowskiej poskutkował i rzeczywiście zrobiło się o wiele poważniej. Zwłaszcza, kiedy zeszło na temat adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Robert Biedroń przekonywał, że obawy przeciwników takiego prawa wynikają z błędnych przekonań. Jego opinię podzielił prowadzący.
- Wiem, że nie można w kogoś wdrukować, nie można kogoś zmusić do nawyków homoseksualnych, ale Polacy tak myślą - stwierdził z ubolewaniem Wojewódzki. Inne zdanie miała Kaczorowska.
- Nie zgadzam się na adoptowanie dzieci przez pary homoseksualne. Model rodziny, w jakiej zostałeś wychowany, wpływa na to, jakie potem podejmujesz decyzje. Każde dziecko potrzebuje mamy i taty - zadeklarowała.
Robert Biedroń, którego ten temat dotyczył najbardziej, chociaż wraz ze swoim partnerem nie myślą na razie o adoptowaniu dziecka, podsumował dyskusję sformułowaniem, z którym wszyscy ostatecznie się zgodzili.
- Świat jest różnorodny i zdarza się tak, że dwóch facetów wychowuje dziecko. Staramy się wszystkim dzieciom dać to, czego nie dostały od życia. Możemy rozmawiać o ideale, ale świat nie jest idealny i albo to zaakceptujemy, albo będziemy musieli się dalej spierać.
Żartobliwe spory, tym razem już prowadzącego i prezydenta, wywołała odwieczna rywalizacja Koszalina, skąd pochodzi showman, i Słupska, gdzie obecnie urzęduje Biedroń.