"Stella Cafe" - Lębork
Prawdziwą wisienką na tym telewizyjnym torcie, był odcinek nagrywany w Lęborku. Gessler od początku nie miała łatwego zadania. Jedzenie w restauracji "Stella Cafe" faktycznie nie nadawało się do konsumpcji. Prowadząca programu tak się zdenerwowała, że rzuciła przygotowanym dla niej posiłkiem w personel. Atmosferę w restauracji zaogniła relacja między właścicielką lokalu i jej synem, który nie potrafił się z nią porozumieć. Ale to nie wszystkie "rewelacje".
Podczas kręcenia odcinka okazało się, że lęborska restauracja "Stella Cafe" zadłużona jest w sumie na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Gessler miała pomóc jej wyjść z tarapatów, ale interwencja urzędników przekreśliła szansę na szczęśliwy finał.
Co więcej, komornik okleił specjalnymi nalepkami nie tylko całe wyposażenie restauracji, ale też sprzęt ekipy programu. Z takimi problemami współpracownicy Gessler jeszcze nigdy nie mieli do czynienia. Doszło do tego, że musiała interweniować... lęborska policja! Sytuacja była już tak nerwowa, że właścicielka restauracji zasłabła. Trzeba było wezwać pogotowie, które zabrało ją do lęborskiego szpitala. Pani Stanisława nie była w stanie poradzić sobie z nawarstwiającymi się problemami.
Choć zadłużona na 70 tys. zł restauracja musiała upaść, można powiedzieć, że rewolucja zakończyła się pomyślnie, przynajmniej dla syna właścicielki. Świetny kucharz otrzymał pracę w lokalu, w którym wcześniej gościła Magda Gessler ze swoim programem.